Czy tablety uczą nasze dzieci mówić? 

Technologie zawładnęły naszym światem - światem dorosłych już dawno. Teraz próbują wedrzeć się także do świata dzieci. Bez problemu znajdziemy oferty tabletów dla dzieci czy aplikacji do nauki pierwszych słów. Czy jest to korzystne rozwiązanie dla naszych dzieci? Czy tablety/telewizory mogą nauczyć maluchy mówić, a wczesny kontakt z nimi predysponuje np. do bycia programistą? W poniższym artykule postaramy się odpowiedzieć na te pytania.  

Amerykańska Akademia Pediatrii już od kilku lat zaleca całkowity zakaz korzystania z urządzeń multimedialnych oraz oglądania bajek w telewizji przez pierwsze dwa lata życia dziecka. AAP jako możliwe skutki tak wczesnej interakcji z technologiami wskazuje opóźniony rozwój mowy, późniejsze problemy z nauką, koncentracją czy otyłość. Jak to możliwe, że dziecko oglądając bajki (których bohaterowie mówią) czy korzystając z aplikacji do nauki pierwszych słówek może doświadczyć opóźnionego rozwoju mowy? Otóż odbieranie mowy w taki sposób stymuluje inne obszary w mózgu niż odbieranie mowy, która pojawia się z w realnym kontakcie z drugim człowiekiem. Dynamiczne obrazy prezentowane na ekranach angażują przede wszystkim prawą półkulę mózgu, podczas gdy u większości z nas ośrodki mowy zlokalizowane są w lewej półkuli. Poza tym nabywanie mowy nie polega tylko na biernym powtarzaniu prezentowanych słów, ale zachodzi przede wszystkim dzięki interakcji pomiędzy dzieckiem a dorosłym.  

Dziecko mówi, a następnie słyszy lub obserwuje reakcję na wydawane przez siebie dźwięki. Uczy się, że mowa wpływa na rzeczywistość. Doświadczeń takich nie zdobędzie obserwując mówiących do siebie ekranowych bohaterów. Co więcej “mówiący” telewizor, tablet, zabawka bardzo często nie pozwalają dziecku powiązać słów ze znaczeniem. Jak wskazuje w swoim artykule prof. Cieszyńska, długotrwała ekspozycja na takie bodźce sprawia, że mózg dziecka zaczyna odbierać mowę jako nieistotną, nie przetwarza jej – nie rozwija się rozumienie mowy. Nawet jeżeli dążymy do interakcji z dzieckiem, chcemy do niego mówić, rozmawiać z nim, ale w tle pozostawiliśmy włączony telewizor lub tablet, musimy się pogodzić z tym, że taką rywalizację przegramy. Ciągle poruszające się obrazy przykuwają uwagę dziecka. Oczy próbują znaleźć na ekranie punkty stałe, których w bajkach czy filmach nie ma. Dziecko koncentruje się na ekranie. Jak często potocznie mówimy “wyłącza się”, a więc “nie słyszy” (nie przetwarza) tego, co do niego mówimy.  

Coraz więcej możemy znaleźć także wypowiedzi rodziców, którzy zaniepokojeni rozwojem swojego dziecka rezygnowali z wysokich technologii, a następnie obserwowali ogromny postęp w zakresie języka czy kontaktów społecznych. Jakiś czas temu pojawił się zresztą termin “wirtualny autyzm”, który wskazuje, że zbyt długi czas przed ekranem może powodować u dziecka wystąpienia objawów podobnych do tych w spektrum autyzmu.  

A co z zabawkami interaktywnymi bardzo często też nazywanymi edukacyjnymi. Czy one faktycznie “edukują” niemowlęta i młodsze dzieci? Często grają, migają światełkami i “mówią” do naszych dzieci (również po angielsku). Odpowiedź na powyższe pytanie wydaje się prosta w kontekście wyżej przytoczonych informacji. W przypadku zabawek interaktywnych podobnie jak w przypadku telewizora powiązanie dźwięków z konkretnym znaczeniem jest utrudnione – nie następuje więc przyrost słownictwa. Pojawiają się także badania, które pokazują, że korzystanie z zabawek interaktywnych wpływ zarówno na ilość słów wypowiadanych przez rodziców, jak i wokalizacje u niemowląt. Rodzice wypowiadają mniej słów podczas zabaw z grającymi gadżetami, a dzieci mniej wokalizują.  

A może będzie programistą?  

Wiemy już, że kontakt niemowląt i małych dzieci z wysokimi technologiami nie wpływa na rozwój mowy u nich, a wręcz szkodzi temu rozwojowi.  Może jednak wpływa korzystnie na inne sfery rozwoju dziecka i przyczynia się do rozwoju umiejętności potrzebnych w pożądanym teraz zawodzie programisty. Niestety wpływa ten nie jest tak bardzo szeroki jak moglibyśmy sobie wyobrażać. To nie częste obcowanie z wysokimi technologiami predysponuje dzieci do wykonywania w przyszłości zawodów z nimi związanych. Bardziej przyczyni się do tego rozwijanie u dzieci umiejętności logicznego myślenia, kreatywności czy koncentracji. Często również w tych sferach nowe technologie przynoszą negatywne skutki, zamiast je wspierać. Amerykańscy neurofizjologowie wykazali w swoich badaniach, że długotrwałe oglądanie telewizji obniża aktywność mózgu w obszarach odpowiedzialnych za tworzenie wyobrażeń, zaś coraz częściej pojawiające się powiadomienia na ekranach tabletów i smartfonów - rozpraszają uwagę i pogarszają zdolność zapamiętywania nowych informacji. Z kolei Spitzer w swojej książce “Cyfrowa demencja” przywołuje badania, które wskazują, że rozwijanie zdolności manualnych w sposób tradycyjny (np. przy użyciu kredek) wpływa na wyższy poziom umiejętności matematycznych.  

Obecne badania i obserwacje naukowców każą uważnie przyjrzeć się naszemu stosunkowi do tabletów i telefonów komórkowych w rękach najmłodszych i być może zweryfikować dotychczasowe poglądy o tym, że są im niezbędne.  

Na koniec zachęcam do zajrzenia na stronę mamatatatablet.pl oraz obejrzenia poniższego spotu: 

https://www.youtube.com/watch?v=YmX20QCtBvw 

 

                                                                                        Joanna Grzyb 

                                                                                        neurologopeda 

 

 

Bibliografia:  

Cieszyńska-Rożek J. Wpływ wysokich technologii na rozwój poznawczy dzieci w wieku niemowlęcym i 
poniemowlęcym 

Lewczuk D. W jaki sposób telewizja i Internet kształtują mózg? 
Aktualny problem wychowawczy u dzieci 

Sosa A., Association of the Type of Toy Used During Play With the Quantity and Quality of Parent-Infant Communication